Wpis
zacznę nietypowo, ale od nakreślenia stroju Pana Młodego, na który
jestem uczulona (chwała Panu, że Skalski też), którego nie wyobrażam
sobie na moim Panu Młodym. Poniższe zdjęcie idealnie oddaje to, co
chcę pokazać (aczkolwiek podkreślam, że jest to wyłącznie moje zdanie i
mój gust):
Czego Skalski chciał uniknąć:
- lśniących, satynowych materiałów, które "świecą się jak psu jajca"
- kamizelek gładkich, kamizelek wytłaczanych w barokowe wzory, w ogóle kamizelek
- prążków, w ogóle żadnych podejrzanych printów
- prążków, w ogóle żadnych podejrzanych printów
- grubych krawatów
Czego Skalski szukał:
- matowego, czarnego lub granatowego garnituru
- alternatywy dla grubych krawatów
W
życiu nie przypuszczałam, że szukanie dobrego garnituru będzie takim
horrorem. Zawsze wydawało mi się, że wszystkie garnitury są takie same,
wchodzi się do sklepu, ściąga z wieszaka i jest - nic bardziej mylnego. W
95% sklepów nie mieli w ogóle garnituru na pana o wzroście dwóch
metrów, w pozostałych były tylko w prążki ze średniowiecza, w których
Skalski wyglądał jak... ze średniowiecza. Miałam niezły ubaw, kiedy
panie ekspedientki gimnastykowały się, żeby założyć na niego rozmiar
przeznaczony na wzrost 194 cm, a kiedy już się wcisnął, rękawy miał do
łokcia ;-) Po wielkich poszukiwaniach w końcu Skalski zakupił godny
garnitur, co zobaczycie na końcu dzisiejszego wpisu, najpierw jednak
nakreślę Wam najnowsze trendy w tym temacie.
Na
pierwszy ogień postawiliśmy garnitur w kolorze ciemnego granatu, który
wydawał nam się bardzo elegancki, nietypowy, a że ten kolor jest
aktualnie "number one", do dyspozycji mieliśmy całą gamę odcieni (jak
wiadomo, dużo mniejszą gamę rozmiarów). Właściwie na ten kolor byliśmy
zdecydowani, dopóki... Skalski go nie założył ;-) Czar prysł i
wiedzieliśmy, że lepszym wyborem będzie czarny klasyk. (Aczkolwiek wciąż
uważam, że ten kolor jest przepiękny, zdecydowanie dedykowany szczupłym, smukłym panom.)
Drugim
trendem, drugim fasonem królującym w nadchodzących sezonach, jest
czarny klasyczny garnitur z błyszczącymi lamówkami lub wykończeniami.
Jest bardzo elegancki i ciekawy, i jeśli tylko byłby rozmiar na
Skalskiego w sklepie, w którym go znaleźliśmy, zapewne dziś wisiałby u
nas w domu. Jak się domyślacie, rozmiaru nie było, zaproponowali nam
szycie na miarę, z czym woleliśmy się powstrzymać. Poniżej kilka takich
garniturów:
Po
odwiedzeniu naprawdę dużej ilości sklepów, w równie dużej ilości miast,
po przymierzeniu garniturów zarówno Vistuli, Hugo Bossa, Armaniego oraz
też firm, których nazwa nic Wam nie powie, trafiliśmy do ostatniego
sklepu, który odwiedziliśmy, gdzie nie przywitano nas w progu
wiadomością, że nie mają takich rozmiarów, a zaproponowano nam kilka
naprawdę dobrych garniturów. Wiara powróciła, Skalski wyszedł nie tylko z
garniturem, ale ubrany od stóp do głów, od garnituru, po spinki w
mankietach. I wybrał klasyczny mat, klasyczną muszkę, klasyczne srebro i
wygląda jak milion dolarów! Kiedy go zobaczyłam, jak wyszedł z
przymierzalni, zakochałam się w nim od nowa ;-)
Poniżej namiastka, w całej okazałości zobaczycie już wkrótce.
Poniżej namiastka, w całej okazałości zobaczycie już wkrótce.
PS Dziś Andrzejki - dziś pijemy za zdrowie Skalskego, hej! ;-)
To właśnie problem, że trzeba mieć pana który będzie dobrze wyglądał w garniturze;d
OdpowiedzUsuńwow !
OdpowiedzUsuńna szczęście nam poszło szybciej z wyborem garnituru....
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Wkrótce? Wyczuwam zimowy ślub <3
OdpowiedzUsuńMój mąż miał na ślubie dokładnie taki sam zestaw, nawet spinki takie same :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mój mąż miał na ślubie dokładnie taki sam zestaw, nawet spinki te same :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
rzeczywiście, spory ten twój Skalski ;) ale chłop to ma być chłop, a nie... gacie :D
OdpowiedzUsuńKasia jakiej firmy wybraliście garnitur?
OdpowiedzUsuń