Po walce z grawitacją, poziomicą i wbiciu o wielu haczyków za dużo, oto zawisły! (Skąd pomysł i jak to się zaczęło: "MY HOME: Audrey Hepburn - z kalendarza w antyramę. (DIY, part I)" ). Kultowe zdjęcia Audrey Hepburn zostały główną ozdobą naszego salonu. Witajcie, oglądajcie i czujcie się, jak u siebie :))
I moje najulubieńsze :))
Enjoy!
Wyszło niesamowicie pięknie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją i zdjęcia z jej udziałem <3
OdpowiedzUsuń