BEZ MECHANIZMÓW FIZJOLOGICZNYCH
Na tej drodze punktem wyjścia jest, jak zawsze, przeżycie podmiotowe, naiwne postrzeganie barw i dopiero w dalszym ciągu dochodzi się do poznania, że w świetle słonecznym, które można rozłożyć pryzmatem, zawarte są wszystkie barwy tęczy. Bez mechanizmów fizjologicznych, które dzielą ilościowe kontinuum długości fal na pasma różnie przeżywanych jakości, fizycy nigdy by nie zauważyli, że zachodzi związek pomiędzy długością fali i kątem załamania światła przez pryzmat. Kiedy fizyk, badacz; pozapodmiotowego, nauczył się to rozumieć, przyszła znów kolej na badacza poznającego podmiotu: Wilhelm Ostwald, fizjolog percepcji, odkrył aparat przeliczeniowy stałości barw i rozpoznał jego znaczenie dla zachowania gatunku.