Kategoria: Historia poznania ludzkiego
PROLEGOMENA TEORIOPOZNAWCZE
„Kamieniem węgielnym metody naukowej jest postulat obiektywności przyrody” (,,La pierre angulaire de la methode scientifiąue est le postulat de l’objectivite de la naturę”) — pisze Jacąues Monod w swej słynnej książce Le Hasard et la Necessite (Przypadek i konieczność). Następnie stwierdza on, że bogactwo przed- kartezjańskiej i przedgalileuszowskiej myśli filozoficznej „wymagało jeszcze surowej cenzury ustawionej przez postulat obiektywności” („il fallait encore l’au- stere censure posee par le postulat d’objectivite’’).Trzeba sobie wyraźnie uświadomić, że w obu tych zdaniach zawarte są dwa postulaty, z których jeden dotyczy przedmiotu badania, drugi zaś skierowany jest do badacza. Po pierwsze, jeśli nasze badanie ma mieć w ogóle sens, trzeba oczywiście zakładać realną egzystencję tego, co zamierzamy badać. Po drugie jednak, trzeba też postawić pewne wymagania badaczowi, a wcale niełatwo jest je sformułować.
STAWIANE WYMAGANIA
Kiedy się bowiem takie wymagania stawia, zakłada się z góry pewien pogląd teoriopoznawczy, który wprawdzie komuś myślącemu tak jak biolog wydaje się oczywisty, ale który akceptują bynajmniej nie wszyscy myśliciele o humanistycznej orientacji. Jest to założenie, że wszelkie ludzkie poznanie zasadza się na procesie oddziaływania wzajemnego, w którym człowiek, jako całkiem realny i aktywny system żywy oraz jako poznający subiekt, zmaga się z danymi równie realnego świata zewnętrznego, które stanowią obiekt jego poznania.Pochodzenie obu słów: „subiekt” i „obiekt” jest osobliwe i po części wprowadza w błąd; o ich niejasności świadczy wymiana znaczeń, jaka dokonała się pomiędzy nimi od czasów scholastyki. W języku angielskim subject jest i dziś jeszcze używany nieraz w sensie niemieckiego „obiektu”, na przykład przy określaniu doświadczalnego zwierzęcia lub osoby poddanej eksperymentowi.
W NASZYM JĘZYKU
W naszym języku słowo „subiekt” oznacza według Podręcznego Słownika Filozoficznego Eislera „istotę przeżywającą, przedstawiającą, myślącą i chcącą, w przeciwieństwie do obiektów przeżywania, poznania, działania”. Subiectum oznacza w dosłownym przekładzie „to, co rzucone pod spód” w sensie pierwotnego podłoża, na którym wznosi się nasz cały świat: podmiot. Leibniz utożsamia podmiot z l’ame meme, z samą duszą.Wszystko, czego w ogóle umiemy doświadczać, przeto wszystko też, co wiemy o otaczającej nas rzeczywistości pozapodmiotowej, opiera się na przeżyciach tego podmiotu; wszelkie nasze myślenie i chcenie także. Refleksyjne rozpoznanie własnego bycia, ujęte przez Descartes’a w słowach cogito ergo sum, nadal stanowi najmniej wątpliwe z wszelkiego poznania, mimo fałszywych, subiektywnie-idealistycznych wniosków, które z niego wyciągnięto, a których obalaniu poświęcona jest znaczna część.
POZNAWANIE I MYŚLENIE
Poznawanie, myślenie i chcenie, i nawet poprzedzające je postrzeganie, są to czynności. Zdumiewa, że nasz niemiecki język, tak skądinąd subtelny, gdy chodzi o wszelkie głębokie powiązania psychologiczne, nie znalazł lepszego niż Subjekt określenia dla czegoś najbardziej aktywnego i najbardziej teraźniejszego pod słońcem — participium perfecti, imiesłów czasu przeszłego, na dodatek bierny i nijakiego rodzaju! A jak to się dzieje, że oto ze słowa Subjekt, które oznacza podłoże wszelkiego przeżywania, poznania i wiedzy, wywodzi się przymiotnik „subiektywny”, w Wielkim Leksykonie Brockhausa opatrzony znaczeniem „uprzedzonego, pełnego przesądów, zależnego od przypadkowych ocen”? I skąd się bierze najoczywi- ściej przeciwstawna i komplementarna wobec takiej deprecjacji tego, co subiektywne, wysoka ocena, jaką nasz język potoczny przypisuje znaczeniu słów „obiektywny” i synonimicznego „rzeczowy”?