SPRAWNOŚĆ APARATU POZNAWCZEGO
Sprawność naszego aparatu poznawczego podobna jest w tym względzie do wiedzy, jaką o istocie swoich ofiar ma nieokrzesany, pierwotny łowca fok czy wielorybów: wie on mianowicie to tylko, co wpływa praktycznie na jego interesy. Wszelako ta odrobina wiedzy, na którą zezwala nam organizacja naszych narządów zmysłowych i systemu nerwowego zdała egzamin eonów! Pokąd jej starcza… wolno nam jej zaufać. Albowiem trzeba nam oczywiście przyjąć, że to, co istnieje-w-sobie, ma jeszcze wiele innych aspektów, te jednak dla nas, którzy jesteśmy właściwie barbarzyńskimi łowcami fok, nie mają żywotnego znaczenia. Nie posiadamy dla nich „żadnego narządu”, ponieważ w rozwoju naszego gatunku nie było przymusu przystosowania się do nich. Jesteśmy oczywiście głusi na ^ wszystkie, liczne „długości fal”, na które nasz „odbiornik” nie jest nastrojony — i nie wiemy, nie możemy wiedzieć, ile ich jest. Jesteśmy „ograniczeni” w dosłownym i w przenośnym sensie słowa.